Drapole z Florydy - Harriet i ...

Ankabiz

Do wczorajszego wieczora wszystko przebiegało wręcz książkowo. Młode rosły nabierały nowe umiejętności. Od kilku dni same próbowały się karmić pozostawianymi w gnieździe rybami czy drobiem.

A wczorajszego wieczora ... 26 stycznia 2025 ,ok 18,40 odszedł Miron - E 24 . Pięciotygodniowy, z pozoru zdrowy pisklak

Ankabiz

Wczoraj ( 27 stycznia), w godzinach południowych zespół z CROW ( Klinika Rehabilitacji Dzikich Zwierząt )zdjął ciałko Mirona. Obejrzano też Melę, czy nie wykazuje jakichkolwiek cech choroby. Młoda jest silna, agresywna jak przystało zdrowemu pisklęciu. Czekamy teraz na wyniki sekcji

Fotki ze strony kliniki :

Maniek i Franka z jeszcze większą dbałością pilnują jedynaczkę

Ankabiz

Niestety

Koniec podglądania

W nocy, o 2,55 Male wypadła z gniazda

. Ok, 2,30 Zerwała się ze snu, siedziała na skraju gniazda. Wyraźnie wstrząsał nią drgawki. Nie potrafiła zachować równowagi i niestety ...

Ok 6.00 rano pracownicy CROW zabrali truchło Meli na sekcję

Ankabiz

I wszystko jasne

Informacja ze strony kliniki CROW.
Późnym popołudniem w środę, 29 stycznia, CROW otrzymał powiadomienie, że u dwóch młodych bielików ( E24 i E25) wynik na obecność ptasiej grypy (HPAI) jest pozytywny . Zgodnie z protokołami, wczoraj wieczorem dr Comolli powiadomił agencje stanowe i federalne.
Obecny szczep ptasiej grypy to wysoce patogeniczna forma wirusa H5N1, która spowodowała niszczące straty u ptaków które zapadły na tę chorobę. Podczas gdy niektóre ptaki, takie jak ptaki wodne, mogą przejść zakażenie owym wirusem bezobjawowo, inne gatunki, takie jak ptaki drapieżne, są wysoce podatne na ów wirus i mogą szybko ulec chorobie. CROW będzie nadal wspólnie z urzędnikami stanowymi, aby monitorować stan zdrowia dorosłych bielików ( M15 i F23).

Na razie wiele wskazuje na to, że para rodziców ma się dobrze.
Po lewej Franka, po prawej Maniek

Ankabiz

Po stwierdzeniu, że młode uśmiercił wirus ptasiej grypy obserwatorzy skupili się na obserwacji rodziców. Czy nie dotknęła ich ta przypadłość. Rodzice pojawiają się na szczęście. Raczej osobno niż razem

Chyba więc drugiego lęgu nie będzie. Omijają gniazdo. Pojawiają się natomiast jacyś chętni na zajęcie tak atrakcyjnego miejsca. Niektórzy bardzo młodzi ( może młodzież zeszłoroczna ?) inne starsze.
Poniżej Maniek i Franka oraz "intruzi"

Ankabiz

Po wizytach i wizytacjach Nasza para zaczęła przeganiać i pilnować włości. Franka jest wyraźnie osowiała a Maniek ma problemy z oczami. Prawdopodobnie przechodzą ptasią grypę. Są silne, odporne i mamy nadzieję, że przetrwają najgorsze.
Samica dzięcioła czerwonobrzuchego