Witam kochani dzisiaj małe podsumowania
Wczoraj Maniek upolował rybę, którą jednak po drodze upuścił. Sytuacja ta nie umknęła uwadze czujnej Heńce, która przejęła natychmiast ową rybę i kierowała się z nią w stronę ulubionego spruchniałego drzewa Ferdka. Z kolei Ferdek widząc mamkę z obiadkiem natychmiast poderwał się i gonił mamuśkę (a raczej to co trzymała w szponach

) domagając się oddania mu po dobroci jedzonka. Po zjedzeniu części posiłku Maniek i Heńka zaczęli wyrywać sobie pozostały kąsek. Ferdek nie pozostał dłużny i włączył się w przepychanki
Sytuacja wyglądała tak, że Heńka pozwoliła Ferdkowi zjeść część rybki, ale widząc że strasznie się ociąga w tej konsumpcji postanowiła mu resztę wyrwać

Samice podobno wcześniej niż samce zaprzestają dokarmiania młodych. Samce są bardziej skłonni do karmienia potomstwa, kiedy tylko o to prosi
Nie jest niczym niezwykłym, że Heńka stała się bardzo agresywna w stosunku do Ferdka jeśli chodzi o karmienie. Dla tych którzy może w tym momencie są wstrząśnięci, albo zmartwieni i uważają Heńkę za złą matkę albo znudzoną macierzyństwem

uspokajam, że jest to sytuacja jak najbardziej normalna i Ci którzy przeglądają regularnie forum na pewno zauważyli już takie zachowania jeszcze w gnieździe tylko w mniejszym stopniu (przenoszenie kąsków z jednej części gniazda na drugie itp.)

Heńka postępując w ten sposób wyświadcza wielką przysługę Ferdusiowi

i daje mu ważną lekcję życia. Teraz możemy obserwować to samo tylko z większą intensywnością ze względu na to, że Ferdek jest już praktycznie jednym skrzydłem samodzielny i już musi sobie sam radzić aby przeżyć

Kiedy już Ferdek będzie mógł liczyć tylko na siebie, najważniejszą rzeczą dla niego stanie się upolowanie jedzenia i
szybkie jego skonsumowanie, ponieważ żaden inny bielik na pewno się z nim nie podzieli, a co więcej znajdą się z pewnością delikwenci zainteresowani tym co sam upolował i nie będzie już wtedy mamusi na której widok wszelkie ptactwo ucieka gdzie pieprz rośnie
Ferdynand osiąga już wiek, który oznacza nic innego jak rozłąkę z rodzicami i z nami
Minęło już 5 tygodni i 5 dni odkąd Ferdynand pierwszy raz użył skrzydeł opuszczając gniazdo, co prawda odbyło się to troszkę przypadkiem
ale jednak
Zazwyczaj po pierwszym samodzielnym locie młode zostają z rodzicami przez okres 1 - 2 miesięcy zanim powiedzą "Hej przygodo" i wyruszą w nieznane
zatem czas ten nieuchronnie się zbliża
Powoli Maniek i Heńka zaczynają prowadzić sobie wygodnie i spokojne życie. W tym czasie odpoczną sobie od wszelkich trudów związanych z macierzyństwem (w końcu wychować takiego Ferdka to nie taka prosta sprawa!!!

Będą sobie siedzieć i odpoczywać w innym miejscu niż podczas sezonu lęgowego, ale na pewno w okolicach gniazda w końcu trzeba pilnować dobytku i terytorium wokół, aby było gdzie wychowywać kolejne pokolenia i abyśmy my mieli frajdę z podglądania tego wszystkiego
Wczoraj wieczorem Heńka i Maniek byli widziani w pobliżu gniazda, przygotowywali się do nocki

ale Ferdka z nimi nie było. Z pewnością nocował sobie tam gdzie mu to najbardziej odpowiadało i trzeba się cieszyć że wolny może sobie teraz znaleźć własne miejsce na ziemi, dorastać i za kilka lat samemu podjąć się opieki nad kolejnymi pokoleniami

Trzeba przyznać że Heńka i Maniek wykonali dobrą robotę wychowując pięknego zdrowego Ferdynanda W. dostarczając nam (a przynajmniej mi

) wiele uśmiechu na twarzy
Dzisiaj przez cały dzień Ferdek nie pokazał się w kamerkach a Wskrsnwing nie ma dla nas relacji ze względu na warunki atmosferyczne (burza

) Na czacie smutek pomieszany z radością

i oczywiście podziękowania dla moderatorów za pracę jaką włożyli, aby przekazać jak najwięcej informacji na temat tych ptaków i konkretnie tego gniazda i nie tylko

i dla Richarda H. (Dick) Pritchet za ideę prowadzenia transmisji, udany sezon i piękne chwile

i dla wszystkich osób obserwujących kamerki i czatujących każdego dnia
Na razie to tyle jak Ferdek się pokaże to oczywiście wstawię fotki
Pozdrawiam!!!